Mielno 2018

Coroczny zlot morsów w Mielnie w tym roku również nie mógł się odbyć bez uczestnictwa morsów z Maratonki. Być może nie wszyscy wiedzą, ale poza bieganiem mamy dość liczą grupę, która w zimie spędza czas w okolicznych rzekach, jeziorach i stawach próbując poprawić hart ducha. Morsujemy, kto gdzie może, Adam ma silną grupę w Prostkach, Roman morsuje w Rajgrodzie, Alicja oczywiście w Ełku, a grajewskie morsy mają Bogusze i ośrodek Szych.

Możliwości morsowania jest wiele i jeśli tylko ktoś ma ochotę, to na pewno znajdzie dla siebie towarzystwo i dopasuje czas, który mu odpowiada. Zazwyczaj z racji szybko zapadającego w zimie zmroku i obowiązków związanych z pracą, morsowanie odbywa się w soboty i niedziele. Raz do roku wszyscy, którym nie wystarcza już to, co mają w swojej okolicy, jadą do Milena, gdzie w lutym co roku odbywa się Międzynarodowy Zlot Morsów. W tym roku był to już piętnasty zlot.

Nasza ekipa wzorem roku ubiegłego skorzystała z organizowanego przez Alicję wyjazdu i dość liczną grupą udała się w podróż nad morze. Program imprezy trwającej od piątku do niedzieli obfitował w wiele atrakcji typu: kąpiele w bani, fire show, bieg śniadaniowy, gry i konkursy na plaży, karaoke z czynnym udziałem naszych koleżanek i wiele, wiele innych. Nudzić się nie można było. Oczywiście głównymi punktami był bal przebierańców w sobotę, podczas którego wybierano króla i królową balu, a także przemarsz ulicami Mielna w niedzielę i wspólna kąpiel około 3500 osób. 

Marcin Myszka

{gallery}stories/relacje/morsy/mielno_2018{/gallery}