V Bieg Sylwestrowy

27 grudnia 2010 r. – Stary Rok – Nowy Rok…

Fotografia powyżej nasuwa pytanie, skądinąd w tym czasie powszechne, co ten Nowy Rok nam przyniesie? Panowie burmistrzowie – stary i nowy, biegli razem ramię w ramię… i niech ten przykład pójdzie w świat.

 O czym ze sobą rozmawiali – nie wiadomo. Bądźmy dobrej myśli. Życzmy sobie i nowemu Burmistrzowi samych sukcesów, nawet, gdy nie był naszym faworytem (ja jestem kryty – głosowałem na Wójta). Jeżeli jemu się powiedzie, to miasto na tym zyska, a to znaczy, że i my też!

Wracając do głównego tematu, bieg sylwestrowy to najmniejszy nasz bieg, jeżeli chodzi o ilość uczestników, ale chyba jeden z trudniejszych do przeprowadzenia. Sama zima stawia przed organizatorami inne problemy niż cieplejsze pory roku. Chociażby odśnieżenie trasy, posypanie piaskiem… W tym roku Jacek zastępując Mietka, dzielnie machał szufelką, by się biegi nie zaczynały ślizgawką na starcie.

W tym sezonie powtarzam się jak zdarta płyta (obym w przyszłym też mógł się powtarzać). Chodzi oczywiście o pogodę. Niezmiennie nam dopisuje. Było co prawda mroźnie, ale sucho i trochę słonecznie (–8oC jest lepsze niż roztopy i chlapa). Najgorzej mieli Paulina i Krzysiek, bo prowadzili zapisy do biegu – marznące ręce, nogi i zamarzające długopisy.

Vipów wystartowało 12. Jak na nasze małe miasto i skromny bieg, jest to liczba imponująca. Z humorem i… godnością pokonali trasę 800 metrów. Oczywiście wygrał, kto trzeba, czyli – panie. Właśnie panie, od startu narzuciły ostre tempo i zostawiły biegaczy z tyłu – szły na wynik. Panowie nie dali się jednak… sprowokować i biegli równym, jedynie słusznym rytmem, prawdopodobnie zachowując siły na finisz. W końcówce okazało się, że te siły oszczędzają jednak w innym, nieznanym mi celu i nie mogliśmy obserwować tzw. zaciętej rywalizacji. Wygrała pogoda ducha, radość i zdrowie. Muszę jeszcze dodać, że Pan Starosta wystąpił w profesjonalnym stroju (odzież termoaktywna), co może być zapowiedzią częstszych startów w tego typu imprezach.

W biegach dziecięcych nie było tłoku, ale dzięki temu nie było także przepychania na starcie. Medale dostali wszyscy. Nagrody też były.

Biegu głównego chyba nie ma co opisywać, lepiej obejrzeć zdjęcia.

Zapraszamy! Biegaj z nami!

Krzysztof Borawski

www.maratonka.pl
Biegi młodzieżowe – w tym bieg vipów…

{gallery}/stories/nasze/sylwester/2010{/gallery}
Bieg główny – 3,2 km

{gallery}/stories/nasze/sylwester/2010/gl{/gallery}