II Bieg Raszyński – 10 km

10 kwietnia 2011 r. – zimno, wino bezalkoholowe i telewizor…

Byliśmy w Raszynie. W zasadzie jest to dzielnica Warszawy. Nie było korków, więc dojazd nie sprawił nam kłopotu. Trasa wybitnie miejska – asfalt, sporo zakrętów – przypominała trochę Bieg Wilka.

 Było zimno i wietrznie, ale biegło się dobrze. Stroje były różne: legginsy, długi rękaw, rękawiczki, czapki, ale też niektórzy biegli w spodenkach i koszulkach z krótkim rękawem.

Na mecie grochówka i… degustacja wina, niestety bezalkoholowego. Wyniki pojawiały się na tablicy sukcesywnie, więc szybko można było znaleźć swój czas i miejsce. Organizacja super.

No i losowanie nagród. Wszyscy oczekiwali wygranej telewizora plazmowego. Niestety, był tylko jeden. Obeszło się smakiem. A już planowaliśmy, jak go przetransportujemy do Grajewa. Emocji było sporo. Losowany też był świetny pulsometr.

Wyniki:

15/6 Karol Krzyżanowski 35:51
63/9 Janusz Krause 39:43 (39:39)
77/10 Krzysztof Drężek 41:03 (41:00)
130/41 Borowski Michał 44:23 (44:18) RŻ
293/14 Krzysztof Borawski 51:48 (51:29)

 

{gallery}stories/relacje/raszyn/2011{/gallery}